Depresja u nowo poznanej osoby, prosze o pomoc

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Depresja

thc_masta




Dołączył: 27 Wrz 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:26, 27 Wrz 2011    Temat postu: Depresja u nowo poznanej osoby, prosze o pomoc
 
Mam problem a konkretnie to moja kolezanka. Kilka tygodni temu poznalem pewna dziewczyne na forum o niesmialosci, ma depresje i caly czas jest smutna i dosc czesto mowi o samobojstwie. Kontakt mamy tylko na gg gdyz dzieli nas spora odleglosc, chcialbym jej jakos pomoc ale nie wiem jak, chcialbym abysmy zostali przyjaciolmi ale jej (tak mi sie przynajmniej wydaje) jest wszystko obojetnie co sie z nia stanie, proboje ja pocieszac jak tylko umiem ale chyba niewiele to daje. Jezeli sa tutaj osoby ktore walcza lub udalo im sie zwalczyc depresje prosze o jakies rady, jak z tego wyszliscie i co wam pomagalo na ten smutny stan ducha?

Ps. Psycholog / psychiatra odpada gdyz jak juz pisalem ona nie wierzy w siebie i jest jej wszystko jedno. Bede bardzo wdzieczny za pomoc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:29, 27 Wrz 2011    Temat postu:
 
Jeśli wiesz napisz w czym rzecz; dlaczego ma depresje? co ja dołuje? Może ma/miała jakieś plany na przyszłość, hobby? itp. Jeśli są jeszcze jakieś sprawy albo cokolwiek o czym warto by powiedzieć, to też to napisz.

Pozdrawiam i czekam na odp


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

thc_masta




Dołączył: 27 Wrz 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:15, 28 Wrz 2011    Temat postu:
 
Ona sama twierdzi ze w dol emocjonalny wpadla kiedy jej byly zerwal z nia kiedy byli juz narzeczonymi. Co do hobby to dosc ciezka sprawa bo mowi ze nic ja nie cieszy i nie sprawia zadnej przyjemnosci wszystko jest jej obojetne chociaz wiem ze lubi ogladac seriale, robi to codziennie.
Jezeli chodzi o plany na przyszlosc to tez ciezko cokolwiek powiedziec jedyne co wiem to to ze idzie na studia na pedagogike wiec jakis tam plan ma, chodzi tez do pracy choc mowi ze chce ja rzucic bo coraz bardziej ja wkurza.
Kolejnym problemem jest to ze nie dba o swoje zdrowie z tego co mowi to nie jada zbyt dobrze (malo zarabia) mowi ze chce sie zaglodzic.
Staram sie ja jakos przekonac ze jednak warto zyc i ze bedzie lepiej jednak mam wrazenie ze do niej nic nie trafia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:51, 28 Wrz 2011    Temat postu:
 
Uprę się jeszcze przy hobby/zainteresowaniach- domyślam się, że aktualnie nic ją niekręci, że nie widzi w niczym sensu, dlatego dobrze by było gdybyś wiedział co ją kręciło wcześniej, co chciała robić i w czym widziała przyszłość/sens. Jeśli nie wiesz, to poradzimy sobie bez tego, ale fajnie by było gdybyś wiedział Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

thc_masta




Dołączył: 27 Wrz 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:38, 29 Wrz 2011    Temat postu:
 
Niestety więcej nie udało mi sie z niej wyciągnąć Razz Mówi ze jakies tam hobby (nie sprecyzowala jakie) miala w szkole podstawowej a pozniej imprezy i chlopaki, az do tego feralnego narzeczonego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:50, 30 Wrz 2011    Temat postu:
 
Szkoda, że z tymi zainteresowaniami nici, trochę to utrudnia sprawę.
Więc tak; myślę, że była osobą szczęśliwą (chociaż to pojęcie jest dość względne), że dobrze się jej żyło, że nie narzekała, ale na pewno czegoś jej brakowało, była szczęśliwa, ale nie do końca, czuła pustkę, chciała czegoś więcej, wiedziała, że jest coś więcej, aż w końcu spotkała tego ,,narzeczonego'', który wypełnił jej pustkę i dał jeszcze więcej niż się spodziewała, był stwórcą- stwórcą nowych planów, nowych myśli, nowych teorii/filozofii, ale co najważniejsze- nowych uczuć, to na pewno było bardzo piękne, dobre i pozytywne, ale w tym wszystkim był też niszczycielem. Zniszczył stare plany, myśli, filozofię, być może uczucia, wszystko co było wcześniej straciło sens, poznała nowe życie, w którym wcześniejsze plany zniknęły, bo przyszedł oto ten wymarzony facet, dla którego wszystko co miało dla niej znaczenie straciło je i zyskało nowe, wspanialsze (nie mówię, że nie, w tym czasie był bogiem, ponieważ miał niewyobrażalną moc- kochał i dawał szczęście- większej mocy nie poznamy nigdy) był jej całym światem, ba- całym życiem, wszystkie plany, wszystkie myśli dotyczyły niego i przyszłości z nim. Byli zaręczeni- o krok od naprawdę wspólnego życia, od wieczności ze sobą. I nagle w jednej chwili (nie wiem co dokładnie się stało) traci tego narzeczonego- czytaj- traci: życie, plany, marzenia, sens, przyszłość. Traci to wszystko nawet się tego nie spodziewając (bo skąd mogła wiedzieć, że tuż przed ślubem...), wszystko się urywa, w jednej chwili. Najgorsze: to co straciła po poznaniu swojego byłego, nie wróci już, nie da się do tego wrócić, tak jak do dzieciństwa, to mija tylko raz, a to co zyskała po jego poznaniu- nie wierzy, że może jeszcze do tego wrócić z kimś innym, jej cierpienie siedzi tak głęboko, jest tak mocno zakorzenionym lękiem, że prawdopodobnie sama się tego nie pozbędzie. Przemyśl dokładnie to co napisałam, dodaj coś od siebie (nie znam jej, to są tylko moje domysły) zrozum to... Twoje zadanie będzie polegało na tym, żebyś pokazał jej, że nie wszystko jest nieodzyskiwalne, że to co się stało wcale nie oznacza końca życia, że może być jeszcze szczęśliwa, ale to zależy tylko od niej. bo pytanie czy chce być szczęśliwa?
To, że z Tobą pisze jest naprawdę dobrą wiadomością. Masz z nią kontakt, bo ma jeszcze nadzieję
Tylko Ty ją znasz i Tylko ty możesz jej pomóc, ale żeby to zrobić musisz ją w pełni zrozumieć. Zastanów się teraz co jest dla Ciebie najważniejsze, bez czego nie mógłbyś żyć, co jest sensem Twego istnienia, co jest życiem, a teraz wyobraź sobie, że wszystko to tracisz- wszystko, że niema już nic na tym świecie co ma dla Ciebie wartość, nic. ,,Żyć możemy tylko dzięki rzeczą, za które moglibyśmy umrzeć'' więc jak żyć kiedy musisz żyć, a nie masz po co, nie masz dla czego... zrozum tą nędzę i zastanów się co zrobić żeby to pokonać, zastanów się dlaczego masz to pokonać, po co? Zrozum to i poczuj, a być może z tego wyjdziesz, ona z tego wyjdzie...
Życzę powodzenia, trzymam kciuki i wierzę, że Wam się uda, napisz jeszcze za jakiś czas jak wygląda sytuacja, jak będziesz miał jakieś wątpliwości to też napisz, jeśli będę umiała, to na pewno pomogę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Depresja
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin