Chcę wziąć życie w swoje ręce, doradźcie mi jak?!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Doradź mi

Cyrylka




Dołączył: 13 Lis 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:42, 13 Lis 2011    Temat postu: Chcę wziąć życie w swoje ręce, doradźcie mi jak?!
 
Mój problem przedstawia się następująco.
Otóż nienawidzę miasta w którym mieszkam, jest przytłaczające, szare i smutne, nie czuję się tu dobrze, nie rozwijam się.
Z roku na rok jest coraz gorzej, a teraz ma nienawiść do tego miejsca sięga zenitu. Powodem tego jest związek z chłopakiem, który mieszka ode mnie 200km i to w miejscu które od zawsze mi się podobało. Jasne więc, że bardzo chcę się tam przeprowadzić.
Niestety, na drodze stoją moi rodzice którzy finansują mi dość kosztowne studia i za nic w świecie nie chcą słyszeć o tym, że ich nie skończę. Jednak tak się nie stanie, ponieważ od 3 lat tkwię na pierwszym roku, czego rodzice oczywiście nie wiedzą. Studia te przestały mnie interesować, nie jest to coś, co chcę robić w życiu.
Nie mogę im jednak o tym powiedzieć, ponieważ już nie raz słyszałam od nich, że jeśli będę miała choć jakieś poprawki, to wracam do domu i będę siedzieć na wsi. A to byłby gwóźdź do mojej trumny.
Mam 23 lata i chciałabym zacząć żyć po swojemu, nie tak jak każą mi rodzice, ale niestety wiąże się to z tym iż prawdopodobnie odetną mi jakiekolwiek finansowanie. Mam wykształcenie średnie, czyli właściwie żadne, nie mam specjalnego doświadczenia i boję się, że nie znajdę odpowiedniej pracy by opłacić rachunki, mieć na jedzenie i inne podstawowe potrzeby.
Nie wiem już co robić, przez moją bezsilność zaczynam popadać w depresję, i coraz bardziej zaczynam nienawidzić siebie i mojego zakichanego miasta. Myślę jak to rozwiązać od kilku miesięcy i wiem coraz mniej.

Doradźcie mi cokolwiek błagam, bo jestem już zrozpaczona.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cyrylka dnia Pon 3:16, 14 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:30, 19 Lis 2011    Temat postu:
 
A co z tym chłopakiem? Gdybyś przeprowadziła się do niego, to może razem byście sobie poradzili? Spróbowałabyś znaleźć jakąś pracę, w międzyczasie studia, które będą Ciebie interesować, lub jakieś kursy- słyszałam, że na tych kursach można naprawdę nieźle wyjść.

No i tak myślę, że nie powinnaś siedzieć na tych studiach, niezależnie od tego co dalej postanowisz. Marnujesz czas i pieniądze. Zastanów się, czy dałoby się w miarę pokojowo dogadać z rodzicami, bo teraz stoisz w miejscu. Jesteś już 3 rok na pierwszym roku- nic się nie rusza i w tej sprawie chyba się nie ruszy, bo sama nie chcesz. Wiesz? czasami trzeba zrobić jeden krok w tył, aby postawić dwa do przodu. Jak dla mnie, musisz zrezygnować z tych studiów, nie zmarnuj kolejnego roku. A to, że ich nie ukończysz i tak wyjdzie w końcu na jaw. Spróbuj wytłumaczyć wszystko rodzicom- co na pewno będzie trudne- okłamywałaś ich przez długi czas. I jesteś dorosła, nie będą mogli Ciebie zatrzymać w tej wsi, tylko przydałby się jakiś plan B
Musisz się ruszyć\ ruszyć tą sprawę\ życie. Niebezpiecznie jest stać w miejscu.

Szkoda, że tak późno napisałaś, może ktoś wcześniej by Ci pomógł i nie byłabyś w takiej sytuacji.

Dopisz coś jeszcze (może o tym chłopaku)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Cyrylka




Dołączył: 13 Lis 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:59, 19 Lis 2011    Temat postu:
 
Mieszkanie z chłopakiem raczej nie wchodzi w grę. W chwili obecnej mieszka on z mamą i starszym bratem. W domu im się nie przelewa, do tego on studiuje dziennie, więc myślę, że również nie byłby w stanie się utrzymać.

Wiem, że powinnam zrezygnować z tych studiów, ale niestety to już mój drugi kierunek i rodzice tym bardziej 'zadowoleni' nie będą, co często mi uświadamiają, na wszelki wypadek.

Obecnie studiuję operatorkę filmową na prywatnej uczelni i wpadłam na pomysł, żeby przejść ten rok do końca a w czerwcu zdawać na filmówkę na organizację produkcji, kierunek który znacznie bardziej mnie interesuje. Myślę, że rodzice nie będą wtedy tak zszokowani moją rezygnacją z obecnej uczelni. Poza tym będą się cieszyć, że nie muszą płacić grubych pieniędzy (;
Od razu dodam, że nie chodzi o Łódzką filmówkę, gdyż to właśnie w Łodzi obecnie mieszkam...
Nie wiem jednak co zrobię gdyby, odpukać, się nie dostała na te studia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:20, 19 Lis 2011    Temat postu:
 
Muszę powiedzieć, że ciągnie Ciebie do naprawdę ciekawych rzeczy- dusza artysty co?

Wiesz? Zrób tak jak mówisz i zrób wszystko, żeby się tam dostać. I nie martw się na zapas. Jak się nie uda, to wtedy pomyślimy co dalej. Chyba, że masz jeszcze jakieś inne plany...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Cyrylka




Dołączył: 13 Lis 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:22, 19 Lis 2011    Temat postu:
 
Dusza artysty. W moim przypadku chyba niestety, bo wiąże się to z różnymi nieciekawymi cechami charakteru jak np. beztroska i infantylizm.


Nie nie mam na razie innych planów, ale jeszcze mam czas więc może coś w międzyczasie wymyślę. Choć chyba obecna opcja jest najlepsza i mam nadzieję, że ten wypali i wszystko ułoży się wreszcie tak, jak powinno.

Dzięki za podniesienie mnie na duchu, bo już naprawdę nie wiedziałam czy da radę coś w tej sytuacji zrobić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:51, 19 Lis 2011    Temat postu:
 
,,W moim przypadku chyba niestety''- nie niestety. Artyści mają swój świat i niezależnie od tego, jaki on jest będą szczęśliwi- bo mają swój WŁASNY świat, a nie wszystkich- swój własny. I nawet jak się będzie waliło i paliło, to będą mieli gdzie się schować i przetrwają Wink- więc nie ma żadnego ,,niestety''.

Też mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży- a nawet Ci to obiecuję.

No to życzę powodzenia (nie dziękuj!) i trzymaj się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

minnie




Dołączył: 29 Sty 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:54, 29 Sty 2012    Temat postu:
 
Zrób po swojemu. Ja głupia słuchałam się rodziców i źle wyszłam. W końcu powiedziałam, że zmieniam studia - wysłali mnie na takie jakie oni chcieli - oczywiście nie dali mi już ani grosza. Jakoś na drugie studia pracowałam, ale teraz żałuje że tak się ich bałam - rodziców - bo moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej, byłoby lepiej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

bozenka




Dołączył: 30 Sty 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:26, 06 Lut 2012    Temat postu:
 
Strach przed rodzicami nie jest moim zdaniem aż tak nieuzasadniony, niestety. Coś o tym wiem. Po prostu ze wsparciem rodziców jest zawsze łatwiej ruszyć z miejsca, szczególnie właśnie w kwestii finansowej Smile. Jak się tego nie ma, jest może trudniej ale z drugiej strony też ciekawiej, bo co nas nie zabija, to nas wzmacnia. Też trzymam za ciebie kciuki! Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Cyrylka




Dołączył: 13 Lis 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:43, 21 Sie 2012    Temat postu:
 
No to teraz mogę się pochwalić, że udało mi się dopiąć swego Very Happy

W końcu zebrałam się na odwagę i powiedziałam rodzicom, że ze studiami nie wyszło, że niestety znów nie podołałam. Byli niezadowoleni, ale nie wieszali na mnie psów, jak się tego spodziewałam. Szczerze, to zaczęłam żałować, że nie załatwiłam tego już rok czy pół roku wcześniej. Ale grunt, że wszystko idzie zgodnie z planem. Mieszkam od dwóch miesięcy w Katowicach, wreszcie czuję, że jestem w swoim miejscu na ziemi, z ludźmi których uwielbiam, zmieniam szkołę na taką jaka mnie interesuje, a rodzice nadal będą mnie wspomagać finansowo.
Dostałam radę i nauczkę na przyszłość, żeby nie uciekać od problemów rozwiązywać je na bieżąco, nie ukrywać niczego i dążyć do swoich własnych wyznaczonych celów.

Pozdrawiam, w końcu naprawdę szczęśliwa i uwolniona od największego zmartwienia życia ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Doradź mi
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin