stalking w rodzinie, kradzież, proszę o pomoc i radę

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Doradź mi

choryszaman




Dołączył: 03 Lis 2016
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 7:19, 03 Lis 2016    Temat postu: stalking w rodzinie, kradzież, proszę o pomoc i radę
 
Witam. Mam bardzo złożony i skomplikowany problem. Jest delikatnej natury. Parę lat temu zmarli moi rodzice, długo byłem na etapie przystosowawczym, bo rodzice nie przygotowali mnie do dojrzałego życia. Zachorowałem na schizofrenię. Zaczęły się szpitale psychiatryczne, czego nienawidzę. Człowiek siedzi za kratami jak w więzieniu. Zabierają komórkę, klucze itd. Odkąd moimi sprawami zajęli się mój brat i pani doktor Pacholicka moje życie wypełnia pustka, samotność, kryzysy twórcze. Mój brat brał za mnie rentę socjalną (640 zł) i wydawał mi skromnie na podstawowe tylko potrzeby żywnościowe, nic ponadto. Nawet farb nie kupował, bo ja jestem artystą malarzem z wykształcenia . Żałował mi na głupi krem do rąk, kiedy zaczęły mi pękać od rozpuszczalników i ręce strasznie bolały. Ten człowiek jest materialistą i nie ma serca. Gdy analizuje zdarzenia z przeszłości to to wiem. Mieszkam w małym miasteczku, gdzie są układy i ręka rękę myje. Mój brat jest człowiekiem nieuczciwym i ma tu ugruntowaną pozycje społeczną, jest średnio zamożny. Jego mechanizm działania jest taki, że stara się nastawiać przeciwko mnie ludzi, psuć mi opinie. W dzieciństwie na przykład posłużył się plujką, aby pewien człowiek, Ernest, osoba o bardzo mocnym superego, znienawidziła mnie i prześladowała do momentu aż interweniował pan dyrektor. To o czymś świadczy jednak. W dzieciństwie siedziałem w domu pod kloszem, a okoliczne dzieciaki mnie nie znalłyi nie lubiły, okazywały agresje często. Dziwiłem się dlaczego. Przyczyną był najprawdopodobniej mój brat rozsiewający złe plotki na mój temat. Część ludzi w Pionkach ma o mnie opinie, że jestem niedorozwinięty, a ja rozumuje logicznie, czasem nawet bardzo. Zwyczajnie choruje na schizofrenie. Kiedy próbowałem zmienić lekarza zaczęły się jazdy. Stalking w czystym wydaniu. Ludzie starali się mnie zaszczuć, zachowywali się dziwnie. Stawali i wybałuszali oczy na mnie. Wiem, że to nie były wizje albo omamy, bo podczas ataków mam derealizacje, poczucie dziwności rzeczywistości i moje problemy dotyczą irracjonalnego myślenia, na pewno nie omamów wzrokowych. Staram się rozwiązać ten problem koncentrując umysł i wyciszając go, zajmując się pracą. Na Warsztatach Terapii Zajęciowej, gdzie uczęszczam ludzie starali się zbierać o mnie informacje, które były wykorzystywane przeciwko mnie jak zdążyłem to ustalić. To samo w domu mojego brata. Wszyscy pomagali bratu w pognębieniu mojej skromnej osoby i nadal tak jest. Wykorzystuje on swoją pozycje społeczną. Zdobywa mój klucz (Podczas hospitalizacji oddaje się wszystko: klucze, komórke). Prawdopodobnie ma wtyki w policji. Zanjomości. Ma znajomych wszędzie, również w lokalnym środowisku przestępczym. Generalnie ustaliłem , że brat chce mnie po cichu usunąć z mieszkania tak, żeby nie było problemów z prawem i opinią ludzi. Chodzi o sprawy spadkowe. Raz już podrobił mój podpis. Musze zmienić zamki, ale nie na wiele to pomoże. Straszy mnie szpitalem. Latałem teraz na policje opowiadać o mojej osobie i planach założenia działalności gospodarczej. Od tamtej pory przyszedł mi zalew sms-ów z loteriami z radia zet. Typowy stalking. Dzwoniłem już i usunęli mój numer z bazy danych. Zginęła mi kurtka, ramonezka z szafy, model Hein Gerrick, wartość około 100-400 zł, a dla mnie bezcenna. To jest kradzież i igranie z moim poczuciem godności i człowieczeństwa. Pamiątka z czasów studenckich, jedynego szczęśliwego okresu w moim życiu. Chce odzyskać kurtke, zastanawiam się czy iść na policje i czy robić z tego sprawę kryminalną. Itak nie odzyskam kurtki. Ktoś ma mój klucz i nie mam chwilowo pieniążków na zmianę zamka w drzwiach. Jestem spłukany całkowicie bo wydałem kase na farby i musiałem opłacić 2 rachunki. Sytuacja jest raczej pilna. Jestem introwertykiem i konformistą i dlatego im to wszystko tak pięknie jak w zegarku wychodziło. Ale dość tego. Mam pomysł na życie. Proste rzemieślnicze życie, coś z projektowania, działalność gospodarczą na własny rachunek. Mam dylemat moralny, bo nie chce szkodzić bratu, ale chce, żeby się ode mnie odtsosunkował na zawsze. Zmieniam teraz lekarza psychiatrę na psychiatrę-psychoterapeutę, który pomoże mi się odnaleźć w sytuacjach społecznych.Niestety nie jest on raczej na tą chwile zainteresowany . Interesują go głownie pieniążki. Generalnie brat i bratowa zwykle straszą mnie szpitalem i policją. Ma do mnie zadzwonić Pan dzielnicowy, ale wątpię czy do tego dojdzie. Jestem tylko prostym malarzem. Nie wiem co robić i mam dylematy moralne. W końcu to rodzina. Sytuacja materialna w tym miesiącu jest tragiczna, wiec mogę się spodziewać, że brat nasle na mnie znowu pomoc społeczną z wizytą interwencyjną. Podczas ostatniej takiej wizyty Pani miała pretensje, że nie pale w piecu przy temp 17 stopni wewnątrz mieszkania. Proszę jakkolwiek pomóżcie. Może ktoś znajdzie radę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez choryszaman dnia Pią 12:15, 04 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Doradź mi
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin