Zapraszam do Porozmawialni

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Na każdy temat

Ela383




Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:14, 15 Sie 2010    Temat postu: Zapraszam do Porozmawialni
 
Porozmawialnia – czyli miejsce dla wszystkich, którzy chcą porozmawiać. Czasem jest tak, że istnieje taka ogromna potrzeba, aby się wyżalić, porozmawiać z osobą zupełnie nieznaną, aby opowiedzieć jej o sprawach, o których boimy się rozmawiać ze znajomymi czy rodziną.
Bardzo chętnie porozmawiam, jeśli będę umiała doradzę. I mogę dać gwarancję, że nie rozpowiem Twoich sekretów Twoim znajomym czy rodzinie. A to z takiej prostej przyczyny – ja ich nie znam…. Z przyjemnością potowarzyszę i w miarę moich możliwości pomogę. chętnie. Pomogę wszystkim chętnym. Dyskretna pomoc w sieci poprzez: – e-mail, – skype, – gg, – telefon. Blog ten pisany jest z myślą o osobach, które: – chcą się po prostu wygadać, wyżalić, – chcą porozmawiać o problemach, o życiu, o swoich oczekiwaniach spełnionych i niespełnionych, o sukcesach i porażkach…

Zapraszam Serdecznie[/list]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
onizuka




Dołączył: 14 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Śro 16:16, 14 Wrz 2011    Temat postu:
 
witam. mam 17 lat, czyli mniej wiecej tyle ile razy próbowałem popełnić samobójstwo. od dziecka było dziwnie. nie byłem zbyt lubiany przez rówieśników, dlatego, ze wychowywałem się w towarzystwie "dresiarzy", a nigdy nie preferowałem takiego stylu. w rodzinie nie miałem nigdy większych problemów, lecz zdażały się małe sprzeczki (jak to w każdej rodzinie chyba). nie miałem nigdy powodzenia z dziewczynami, nie byłem duszą towarzystwa, ani nie potrafiłem nawiązać dłuższej przyjaźni. z rodziną tez nie potrafiłem i dalej nie potrafię rozmawiać. nie wiem czy to takie trudne, czy poprostu boję się albo wstydzę. rok temu poznałem dziewczynę. może byłem ślepy... trafiłem tragicznie. byliśmy "parą" - bo to ciężko nazwać jakimkolwiek związkiem - przez dwa miesiące. ona obracała się w złym towarzystwie, dlatego ja też zacząłem. potem okazało się, że jeden z jej "kolegów" ją zgwałcił. z czasem wyszło na jaw, że to nie prawda, że nie był to gwałt, poprostu chciała uprawiać seks, była zalana na imprezie. wybaczyłem jej. wybaczyłem jej ale nie sobie w głębi duszy. po 2-3 tygodniach zerwała ze mną. nie w taki zwyczajny sposób, poprostu powiedziała mi parę obraźliwych i przykrych słów. chciałem się zabić, próbowałem skoczyć, ale odwaga mi nie pozwalała. bałem się.. bólu?... nie wiem. zacząłem brać tabletki, i zapijać alkoholem. na początku brałem po 10-15 potem skończyło się na ponad 20 i wódce. wtedy straciłem przytomność. obudziłem się w miejscu, w którym pamiętałem jako ostatnie, był to las. nie mogłem dojść do siebie długo, więc nocowałem u kolegi, żeby nikt nie widział mnie w takim stanie. robiłem jeszcze wiele takich numerów. raz podciąłem sobie żyły. przyczyną tego nie był sam ten fakt, o jakim napisałem wcześniej. przyczynami było też między innymi : śmierć bardzo bliskiej mi osoby, problemy w szkole, jedna dziewczyna zabawiła się mną, skłamała, że mnie kocha, kiedy ja do niej czułem miłość. nie mogłem z nikim porozmawiać, nie miałem komu się wyżalić. wszystko to miało miejsce w tamte wakacje. pod koniec wakacji poznałem dziewczynę. przez internet. od listopada jesteśmy razem. kłopotem było to, aby się spotkac ponieważ dzieli nas 500 kilometrów. byłem w niej zakochany po uszy, tak jak ona we mnie. wiem to, bo w te wakacje spotkaliśmy się pierwszy raz. a raczej przed wakacjami bo 16 czerwca. przyjechała do mnie jako pierwsza. całe wakacje spędziliśmy u niej w domu lub u mnie. ufam jej bezgranicznie tak jak ona mi i mamy zaplanowane plany na przyszłość. w czasie studiów mamy już zaplanowane wspólne mieszkanie. wszystko jest piękne z wyjątkiem kilku rzeczy. sprawia jej żal to, że teraz mój organizm robi mi niespodzianki przez tamte tabletki, które brałem i różne prochy. kolejnym problemem jest to, że dzieli nas długa droga i spotykamy się 1-2 razy w miesiącu. jestem słaby psychicznie, zawsze byłem wrażliwy i słaby. po tamtych przeżyciach stałem się jeszcze bardziej mniej odporny na działanie świata i otoczenia. nie nawiązuję kontaktów. jedynym przyjacielem jest żyletka, którą tne się prawie codziennie, aby tak naprawdę nie zadawać sobie ból, lecz go łagodzić. tak to na mnie działa właśnie. często myśle, że lepiej byłoby umrzeć, ale nie wyobrażam sobie, żeby zostawić dziewczynę z którą jestem. to ona pomogła mi wyjść z nałogów, z wielu problemów, nie próbowałem się zabić od tąd, kiedy z nią jestem, nigdy nie pozwoliła mi się załamać, jest przy mnie zawsze i dba o mnie tak jak nikt nie potrafi. jest dla mnie wszystkim, całym szczesciem. jednak nie potrafię znieść myśli o tym, że widzimy się tak żadko. bez niej moje życie nie ma problemów. jestem wrażliwy i przez to łamie mi sie serce. czuję psychiczny ból więc tnę się, żeby go załagodzić bo to naprawdę jest skuteczne. oto moja historia. nie jest jakaś wielką tragedią, ani bardzo problematyczna. problemem jest moja słaba odporność psychiczna i moja wrażliwość.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

onizuka




Dołączył: 14 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Czw 15:01, 15 Wrz 2011    Temat postu:
 
codziennie cierpie. nie umiem wytrzymac tego bólu w sercu, który spowodowany jest brakiem mojej ukochanej. ludzie nie rozumieją po co sie tne. myślą, że jestem nienormalny. a prawda jest taka, że boją się. boją, bo oni są tacy sami a ja jestem inny. kiedy sie tne, ból fizyczny ukaja trochę ból psychiczny. lżej jakoś mi na sercu choć niewiele odczuwalna jest ta różnica. nie umiem sobie poradzić z tym światem, wszystko mnie przerasta. nie potrzebuje nikogo, mam tę jedyną. mam w sercu na zawsze, ale żadko przy sobie. w szkole pedagog dzisiaj zauważyła moją rękę, na szczęście nic nie zrobiła. w domu muszę ubierać sie już na długi rękaw, żeby nikt nie zauważył tych blizn i ran. jeśli miałbym dodać coś o sobie, to bardzo lubię pisać. piszę raczej którkie opowiadania czy wiersze. uwielbiam alternatywny rock i psychologiczne, dokumentalne i fantastyczne książki. przepraszam jeśli nudzi was to, o ile ktoś wogóle to czyta. pierwszy raz jestem tutaj zalogowany, wczesniej tylko przeczytałem kilka tematów z tego forum.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:06, 15 Wrz 2011    Temat postu:
 
Po pierwsze- nie jesteś nudny, wręcz przeciwnie, jesteś bardzo interesującą osobą. Przede wszystkim jesteś inny niż wszyscy, nie jesteś wszystkimi, jesteś sobą i to sprawia, że jesteś cholernie wyjątkową osoba i ludzkość cholernie potrzebuje takich ludzi jak Ty.
Drugie- nie jesteś słaby, NIE JESTEŚ SŁABY (powtórz to parę tysięcy razy) to, że jesteś wrażliwy i że się nie odnajdujesz w tym świecie nie znaczy, że jesteś słaby. To jaki jesteś jest Twoją siłą tylko, że nie zdajesz sobie z tego sprawy. Wiesz dlaczego? dlaczego jesteś silny? bo nie dasz pożreć się temu społeczeństwu , temu CHOREMU systemowi!!! Ludzie główkują nad stworzeniem robotów na wzór człowieka; myślących, rozumujących i takich tam, a tak naprawdę już dawno to zrobili, SAMI STALI SIĘ ROBOTAMI i sami staną się zagładą ludzkości!!! Ale Ty nie, bo jesteś taki, a nie inny! to jest Twoja siła, prędzej umrzesz niż się temu poddasz i to jest TWOJA SIŁA!!! Nie przyjmujesz narzuconych wzorców i standardów, bo masz swoje, przez siebie ustalone- nie myślisz umysłem całej ludzkości tylko swoim, a to sprawia, że nie zabijesz siebie (duchowo/wewnętrznie) bo zawsze będziesz żyć w zgodzie ze sobą i według siebie, a to jest tak naprawdę najważniejsze...
Jeśli chcesz pogadać to pisz na priv (chyba, że wolisz na forum). Nie oceniam i nie gardzę, potrafię wysłuchać, a z takimi osobami jak Ty chętnie pogadam i możliwe, że będę mogła odpowiedzieć na niektóre dręczące Ciebie pytania. I... jak by to ująć... miałam podobny okres w życiu do Twojego. Także zapraszam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

onizuka




Dołączył: 14 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Czw 22:15, 15 Wrz 2011    Temat postu:
 
witaj. dziękuję, że odpowiedziałaś na mój temat. wiesz, przepraszam z góry, jeżeli będę trochę samolubny, ale bardzo potrzebuję pomocy. nie potrafię pozytywnie myślec. za tydzień w piątek jadę do dziewczyny. ale jednak bardziej dołuje mnie myśl, że muszę wrócić tutaj do szkoły. nie umiem złożyć czegoś w kupe. jestem bardzo wrażliwy, czasami jedno słowo potrafi spowodować wiele złego. właśnie wróciłem do domu. pociąłem się na przystanku, nie mogłem sie powstrzymać. wróciłem do domu z bluzą całą we krwii, dobrze, że nikogo nie zastałem bo rodzice w pracy, także jak widzisz nie ma nawet z kim pogadać, poza tym jak się nadaży już taka okazja to nigdy nie moga mnie zrozumieć jeśli nie powiem w prost tego co mnie boli, chociaż i tak jestem tylko krytykowany. nie potrafie sie odnaleźć w tym świecie. wszystko zdaje się być przeciwko mnie, a ja czuje się jak popychadło. chociaż nie jestem mały i mam sporo pary, to wcale nie sprawia to, że wywyższam się nad innymi jak wiele osób z takimi atutami. mam słabe serce i jestem wrażliwy na cierpienie innych. tak naprawdę to bardziej cierpię z powodu kogoś innego niż ze swojego. jako tako nie mam w życiu żadnego celu, który nie byłby niczym w całym życiu... chciałbym osiągnąć wiele. w przyszłości mam zamiar założyć zespół i być wokalistą, mam zamiar skończyć dobrze liceum i dostac się na studia do miasta leżącego 400 km stąd, aby zamieszkać z dziewczyną. jest w życiu wiele planów, większych i mniejszych. ja zaś marząc, wychodzę z założenia, że wszystko kończy się na śmierci. potem wszystko się traci. nie wiem, czy istnieje życie pozaziemskie, czy nie, ale wiem, że mogę już nie mieć tam swojej Anetki, naszego domu. rzeczy i umiejętności jakie osiągnąłem nie będa tam potrzebne, zostanę sam, poznam być może kogoś innego... albo poprostu nie będzie mnie zupełnie tak jak przed narodzinami. jedyne co mnie uspokaja i pozwala mi zapomnieć o wszystkim to pisanie i cięcie się. gdy piszę, nie myślę o niczym. zlewam się w jedność z kartką. dlaczego się tnę? kiedy czuję ten ból, pieczenie, w jakiś sposób moje serce nie boli tak już tak mocno. na codzień jestem bardzo odważny i nie wstydzę się być taki jaki jestem, jestem dumny, kiedy nazywają mnie idiotą. kiedy mówią, że nie rozumieją jak można się ciąć, że wogóle nie rozumią idioty, wtedy chce mi się śmiać. skoro nie rozumiecie idioty to kim wy do cholery jesteście? kompletnymi durniami! gdybym wiedział tylko co jest po śmierci, jaki jaka jest rola tego co zrobimy w tym życiu, co jest ważne a co nie, gdybym chociaż poznał odpowiedź na jedno z tych pytań... wtedy wszystko by się zmieniło. denerwuje mnie też to, że nie mogę pokazać rodzicom tego co sobie robie, nie zrozumieli by nic. dostałbym szlaban, albo wizyte u psychologa. a po co mi psycholog? żeby próbował mi wmówić, że nie należy tak robić? że trzeba żyć tak jak wszyscy? że trzeba cieszyć się tym co sie ma? czemu nie należy tak robić skoro mi to pomaga?! czemu mam żyć jak wszyscy, skoro są jednakowi, są jak podzespoły jednego programu, wszyscy zaprogramowani do nieświadomej samodestrukcji. cieszę się tylko z tego co mam. jedyne co w moim życiu jest piękne to Anetka. wokół niej się wszystko kręci. tylko ona wie o mnie wszystko i tylko ona umie to znieść, tylko ona o mnie walczy i tylko ona mnie potrafi kochać i akceptować.
już nawet nie czuję się źle, kiedy inni traktują mnie inaczej, obgadują mnie, śmieją sie ze mnie. wszystko to wynika z ich strachu. jestem inny, a wszystko co ludzią nieznane wywołuje w nich niepokój i strach.
czasami mam samobójcze myśli. kiedy mam żyletkę, myślę, że zamiast cięcia sobie skóry i mięśni, mógłbym poprostu przeciąć sobie żyły.. ale jednak nie, kocham Anetkę tak bardzo, że nawet jeśli po śmierci wszystko zniknie, a teraz przyzwyczajam się do niej i do miłości, żeby potem bardziej bolała strata tego, to i tak nie chcę jej opuścić. poprostu jesteśmy jak jedna dusza w dwóch ciałach.
wiem jedno, że nigdy nie będę taki jak inni, Ci wszyscy bezmyślni i przestraszeni, tacy ludzie żyjący w monotonnej codzienności, ludzi, którzy są marionetkami własnych wierzeń, którzy głoszą swoje przekonania o korzystaniu z życia, a tak naprawdę sami nie potrafią z niego korzystać. nigdy nie będę tacy jak Ci ludzie, którzy oszukują samych siebie i innych wokół, którzy moją normalność uważają za coś nienormalnego, którzy tak naprawdę są tylko przemijającymi, nieistotnymi zdarzeniami w całym tym filmie, jaki nazywamy światem, życiem. na tym świecie nie ma miejsca dla takich jak my, jesteśmy skazani na cierpienie. każdy nosi maske, a kiedy znajdzie się ktoś jak ja, który ją zdejmie i pokaże jaki jest naprawdę, wtedy reszta tego cyrku zwraca się przeciwko niemu.. chciałbym, żeby kiedyś dorośli dojrzeli do tego, do czego ja już zdążyłem dojrzeć..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

onizuka




Dołączył: 14 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pią 21:04, 16 Wrz 2011    Temat postu:
 
nie wytrzymuje. dzisiaj podciąłem sie tak, że musiałem kilkanaście minut trzymać uciśniętą rękę, żeby zatamować.
niedługo chyba czas się żegnać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:09, 16 Wrz 2011    Temat postu:
 
Co Ty gadasz chłopie... Przeczytałeś tą wiadomość, którą wysłałam Ci prywatnie? Nie możesz tego zrobić sobie, Anecie i mnie, NIE MOŻESZ ODBIERAĆ NADZIEI LUDZIOM, NIE MASZ DO TEGO PRAWA

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:10, 16 Wrz 2011    Temat postu:
 
O NIE... DRUGI RAZ NIE BĘDĘ TEGO PRZEŻYWAĆ!!!... Proszę...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:13, 16 Wrz 2011    Temat postu:
 
Porozmawiajmy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:38, 16 Wrz 2011    Temat postu:
 
Odpisz...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

onizuka




Dołączył: 14 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Nie 19:22, 25 Wrz 2011    Temat postu:
 
dla Ciebie ten uśmiech, bo... bo tak Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ania




Dołączył: 06 Paź 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:24, 06 Paź 2011    Temat postu:
 
Witam!
Jeśli Twój chłopak/mąż/narzeczony woli towarzystwo kolegów od Twojego, możecie rozwiązać ten problem z pomocą psychologa w popularnym programie rozrywkowym. Chcesz wiedzieć więcej? Napisz na adres e-mail: [link widoczny dla zalogowanych] lub zadzwoń: 794519217.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

smutna




Dołączył: 11 Lis 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:15, 12 Lis 2011    Temat postu:
 
Cześć mam problem tydzień temu roztałam się ze swoim chłopakiem NIE moge sobie poradzić z tym wszystkim jest mi cięzko nie mam skim o tym porozmawiać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:36, 13 Lis 2011    Temat postu:
 
Napisz do mnie na priva... porozmawiamy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

byckims




Dołączył: 05 Kwi 2013
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:18, 10 Kwi 2013    Temat postu: Być kimś być sobą
 
„Być kimś, być Tobą” – to projekt książka + płyta.
Książka opowiada o codziennym życiu młodego chłopaka który żyjący w patologicznej rodzinie szuka sposobu na zmiany w swoim życiu. Jego jedynym miejscem odosobnienia jest jego własny pokój który staje się jednocześnie jego więzieniem , gdzie kratami stają się pytania bez odpowiedzi. Bohater odnajduje nową drogę - muzykę.
Książka ma zwrócić uwagę na osamotnienie młodych ludzi, o problemach szykanowania, braku wzorców postępowania oraz drogi która prowadzi do odpowiedzialnej dorosłości.
Dodatkiem jest płyta na której swoje utwory prezentują wykonawcy stylu: hiphop, raga, reggae i inne
Nie ważne ile masz lat i jaki masz problem po prostu napisz – ROZMAWIAJMY! Napisz.
[link widoczny dla zalogowanych]
Autor


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Na każdy temat
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin