mam dośc tego wszystkiego

mam dość tego wszystkiego. czuje jak życie przecieka mi koło nosa. A takie miałam plany na życie. W szkole byłam jedną z najlepszych uczennic, zawsze starałam się postępować w życiu uczciwie i co z tego mi przyszło.
Po skończonych studiach od trzech lat siedzę w domu i szukam pracy. Nie mam znajomych bo nie było na nich czasu jak się ciągle siedziało z nosem w książkach. Nieliczni którzy byli rozjechali się, mają swoje życie.
Co z tego że wypruwałam sobie żyły, zarywałam noce żeby być najlepsza. Czasy szkolne się skończyły przyszła szara rzeczywistość i barwne życie wiodą nie tacy jak ja ale ci co całe życie kręcą i wszystko olewają.
Mam dosyć tego. coraz trudniej zdobyć mi się na odrobinę choć uśmiechu, optymizmu.
Czy ja już tak naprawdę do niczego się nie nadaję.
Rada dla młodzieży- zamiast zakuwać szukajcie dobrych znajomych bo tylko znajomości otworzą wam wszędzie drzwi w życiu.Nie na wiele się zdadzą dyplomy z wyróżnieniem bez dobrych znajomych.

Zacznij bywac Smile

To ci pomoże Smile

nie zamykaj się w domu Smile

bywać dobre sobie
niby gdzie
nie stać mnie na chodzenie do kina, baru, czy tym podobne
znajomych też wielu nie mam, tych których mama są daleko.
bywać
to nie takie proste
nie rozwiąże problemów tym że raz na miesiąc zobaczę się z przyjaciółka

Nie możliwe jest to, że z nikim nie utrzymujesz kontaktu.
Powiedz mi wogóle jak wygląda Twój dzień? Tak żebym ciebie mogła bardziej zrozumieć Smile

)

Nie mówię że w ogóle z nikim nie utrzymuje kontaktu.
Ale znajomego z którym wymienia się powitanie uwagi o pogodzie i do widzenia trudno zaliczyć do osób z którymi chce się pogadać.
Moim największym problemem w ogóle jest brak pracy i do tego wszystko się sprowadza
mając prace człowiek ma własne środki choćby skromne, ma kontakt z ludźmi jeśli nawet nie w samej pracy to na ulicy, w autobusie itp.
mając prace widzi się cel w życiu , inaczej się patry na świat
Ja od trzech lat siedzę w domu wszędzie słyszę że tak odezwiemy się zadzwonimy, nieliczni uczciwi mówią że nie mają wolnych stanowisk.
Dla uściślenia mieszkam na wsi, nie takiej bajkowej gdzie każdy każdego zna i jest wesoło. Mieszkam na typowej wsi gdzie każdy pilnuje swojego nosa i nie ma na nic czasu, jak już zdarzy ci się komuś z czegoś zwierzyć zaraz trąbią o tym na drugim końcu.
Do najbliższego miasta , miasteczka mam 25 km wiec nie stać mnie na jeżdżenie sobie tam od tak dla rozerwania się.
A proszę mi wierzyć bajkowe życie na wsi to można wieść w weekendy a nie na codzień, bo ileż można oglądać te same drzewa na spacerze

Wiesz jaki jest najlepszy sposób znalezienia pracy Smile

wydrukuj sobie cv i nie wysyłaj tylko sama zanieś Smile

JUż inaczej na Cb patrzą Wink

Zarejestruj się w bezrobociu tam są różne oferty pracy... za małe stawki, ale przynajmniej nabędziesz doświadczenia:)

Powiem Ci, że też mieszkam na wsi, ale raczej każdy każdego obgaduje i wszyscy o wszystkich wiedzą Smile

Proponuje najpierw znaleźć pracę, jak się zobaczysz ze starymi znajomymi spytaj czy gdzieś nie jadą.
Ja jak czytam to co piszesz to widzę, że jesteś osobą troszkę pesymistycznie patrzącą na świat i ludzi.
Możesz mi od razu napisać "Na kij mi radzisz i tak to nie pomoże "
Z takim nastawieniem cudów nie zdziałasz Smile

Rada dla młodzieży, aby nie byli zbyt ambitni i skupili się tylko na kontaktach nie jest zbyt dobra;) wszystko da się pogodzić. To taka mała dygresja:)

Co do problemu... To banalne, ale negatywne nastawienie w niczym Ci nie pomoże. Nikt nie napisze Ci tu złotej rady, która odmieni Twoje życie, bo to niemożliwe. Wszystko jest w Twojej głowie i co z tym zrobisz, zależy tylko od Ciebie.
Inni ludzie są ważni, ale wiesz czego Ci potrzeba? Rozmowy z kimś, powiedzenia tej osobie wszystkiego co napisałaś nam tutaj. Może jest jednak ktoś, z kim miałaś kiedy dobry kontakt, albo po prostu znasz kogoś kto mógłby stać się dobrym znajomym?
Zaproponuj spotkanie, rozmawiaj, bądź szczera. Opowiedz o tym co Cię gryzie.
Życie samo się nie odmieni:)