jak zapomnieć albo wrócić?!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Życie intymne i związki

smokedreams




Dołączył: 21 Lis 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:24, 21 Lis 2013    Temat postu: jak zapomnieć albo wrócić?!
 
Może od początku a trochę tego będzie... proszę pomóż mi bo już nie mam gdzie iść z pomocą... siostra i nawet mama juz sa tez bezradne i przyjaciółka;( wiec moze ty mi doradź...

jestem z chłopakiem prawie 4 lata, miedzy nami nie było róż jest normalnie, czasem wzloty i upadki ( czasem bardzo złe "upadki" ) i tak 2 lata temu poznałam pewnego faceta (nie ważne jak) nie był ideałem bo byl trochę gruby i potężny. Ale za to był bardzo mądry i inteligentny ale miał kilka cech tzw dyktatora,
chodzi o to że bardzo się do siebie zbliżyliśmy na początku jako przyjaciele rozmowy przez tel, sms i czat na Facebooku. Bardzo się rozumieliśmy i pomagaliśmy sobie nawzajem w tych trudnych chwilach i cieszyliśmy się z naszych zwycięstw osobistych.Mój chłopak wiedział o nim ale nie interesowało go za bardzo o czym piszemy, ufał mi... jedynie czego mi zakazał to spotkań z nim w 4 oczy. Ale własnie w czerwcu tego roku postanowiłam się spotkać z nim. I na jednym spotkaniu się to nie skończyło było to bardzo często nawet nocami z piątko na sobote i na o ile się nie myle 2 spotkaniu pocałowaliśmy się...i było to bardzo przyjemne, ale pozniej miałam wyrzuty sumienia z czego ograniczyłam spotkania z nim i mówiąc mu ze nie chce zeby to się powtórzyło. I za mocno mi zalezało na moim chłopaku zeby mu to powiedzieć i tak go zranić. Wiec to była moja wielka tajemnica moja i tego faceta. Mineły dwa tygodnie i strasznie czułam potrzebę spotkania się z nim i porozmawiania w 4 oczy, i nawet tych pocałunków i przytulenia oraz komplementów. Wiec się spotkaliśmy i na tym spotkaniu wypiłam sobie kilka piw i zawsze widywaliśmy sie gdzieś w lesie ze bylismy w aucie zeby nikt nas nie widział, on kierował. zawsze to było ze przyjeżdżał po mnie około 23 i bylismy razem całą noc do 5 rano. Upiłam się i troche mnie poniosło bo zaczełam z nim sie obmacywać i całować i no następnie uprawiać seks. Było mi nieziemsko dobrze, tym bardziej jeszcze nietrzeźwa. Ale pamiętam wszytsko. I tak czułam się spełniona ze sumienie mnie nie gryzło kiedy przebywałam z chłopakiem cały czas w głowie miałam tego faceta(nie bede pisała imion) przypomnę ze on tez nie był ideałem mój facet... ponieważ mnie bił w kłótniach do siniaków. ale ja mu wybaczałam.Wiem ze nie powinnam ale on tez mi wiele wybaczył, np na początku związku pocałowałam sie z innym i mu o tym powiedziałam ponieważ sumienie mnie dręczyło i mi wybaczył. Następnie spotkałam się z kochankiem(tak go nazwijmy) jeszcze kilka razy, i niestety on się zakochał... a ja bezradna czułam w nim przyjaciela i bratania duszę. I mówił mi ze mam zerwać z chłopakiem byc z nim i wgl itp. a ja ze nie bo kocham swojego faceta i jest mi z nim dobrze a on jak mozesz kochac jak go zdradziłaś a ja ze to jest silniejsze ode mnie i ze go tez kocham ale jak przyjaciela i kochanka. czyli troche inaczej. I po kilku spotkaniach w rozmowach widziałam w nim obojętność, złosć i smutek ze nie chce z nim być. I kiedys pewnego razu spotkaliśmy się na jakimś polu w nocy oczywiście. I rozmawialiśmy tam dużo o nas i wgl całą noc... i on dał mi wreszcie okropne ultimatum ALBO TWÓJ CHŁOPAK ALBO JA... tłumacząc ze nie chce byc tym drugim ze chce ze mną spędzać "popołudniowe niedziele" i czasem się przy mnie budzić... a ja bezradna bo nie widziałam co mam zrobić. Postanowiłam ze musi mi dac 2 tygodnie... i przez te dwa tygodnie robiłam wszystko zeby się pokłócić z moim chłopakiem wymyślałam nudziłam, wybrzydzałam no wszystko najgorsze. I bywały kłótnie bardzo złe czasem ale nigdy nie podniósł na mnie reki, bo jakby to zrobił to bym z nim zerwała od razu i poszła do kochanka. Nic nawet w kłótniach o dziwo on pierwszy zawsze przepraszał i wgl kwiatki kupował i mega najlepszy był... to jak pech chciał mineły te dwa tygodnie i kochanek zaprosił mnie do siebie na noc, (chłopak nie wiedział o spotkaniach bo nie mieszkamy razem zawsze miłam przykrywke ze u przyjaciółki spie czy coś) wiec poszłam zeby mu wyjasnic jak było przez te dwa tygodnie bo nie pisaliśmy do siebie ani tez nie widzieliśmy. Rozmawialiśmy duzo opowiadałam mu wszystko jak było i jak jest ze ma mi dac jeszcze czas... a on ze mam mu wszystko powiedzieć o nas ze się kochamy itp.a ja ze nie ze zobaczymy dalej to ten bardzo zły powiedział ze juz nie ma siły ze nie może tak dalej za mną czekac ze mnie kocha ale musi odejść ze to koniec wiec ja go prosiłam zeby tego nie robił i dął mi jeszcze tydzien i bardzo sie kłóciliśmy i potem jakos doszliśmy do porozumienia takigo ze myslałam ze jest okej a ten na koniec gdy juz jechałam do domu powiedział mi żegnaj na ucho i ze mu przykro ze mnie stracił... wiec ja się rozpłakałam i go mocno przytuliłam mając nadzieje ze to jeszcZe nie koniec i odjechałam taksówką. i następnie próbowałam do niego napisać zadzwonić... ale on nic nie odpowiadał. i po tygodniu byłam juz taka bez nadziei i smutna ze nie wiedziałam co robić. wreszcie napisał ze mu przykro ale to koniec i ze mnie zegna i ze nie mam pisac i sie zając życiem z moim chłopakiem i mam bys szczęśliwa bo on dał mi wybór i wybrałam. najpierw nie dałam za wygraną pisałam przez dobre 2 tyg ale on nic wiec... Znienawidziłam go... usunęłam i zablokowałam na fb usunełam numer i chciałam zapomnieć... było dobrze miedzy mną a chłopakiem, bardzo dobrze. Mega szczęśliwa byłam. I kiedyś tak z ponad miesiąc temu napisałam do kochanka na fb co tam? odpisał mi po godzinie ze "nic" tak obojętnie i chamsko a ja ze jak nic i wgl rozmowa z mojej strony była bardzo miła i zaciekawiona byłam co tam u niego ale z jego strony leciała sama obojętność i tzw mam cie w dupie wypierdalaj, były to krótkie rozmowy. Zawsze ja zaczynałam. Pisałam do niego, kilka razy sie zdarzyło ze napisał ze nie ma czasu pisać i ze mam dac sobie spokój.I ja do niego z tekstami czy nie tęskni za mną i za naszymi rozmowami ale nie odpisywał na to. I od pewnego czasu przestawał mi odpisywać w ogole jakby go nigdy nie było. raz mu głuchłam bo miałam zapisany jego numer w komputerze ale nic cisza. i teraz wychodzi ze mnie tęsknota za nim, za rozmowami z nim za tymi słowami jego za humorem którym mnie zarażał za uśmiechem za wszystkim co było miedzy nami. Nie umiem sobie z tym poradzić... kto mi pomoże się z tego wyrwać kto mi pomoże mi go wywalić z głowy! nie chce juz za nim tęsknic nie chce myśleć o nim gdy uprawiam seks z moim chłopakiem chce normalnie żyć! Albo zrobić coś żeby chciał się spotkać i porozmawiać i dac szanse naszej przyjaźni która wiele dla niego zawsze znaczyła niby, ale jak to zrobić? pomóżcie mi bo mam myśli samobójcze ;( z chłopakiem nadal jestem ale czuje silne uzależnienie od tamtego faceta i nie wiem co zrobić ;( gdy widze go w miescie jak jedzie autem to oddychać nie mogę, a on udaje ze mnie nie widzi. Pomóżcie mi to jest okropne bo po nocach spąć nie mogę ;( cierpie naprawde na bezsenność to jest straszne wiec szukam pomocy w internecie ;(


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blondii_94




Dołączył: 25 Gru 2013
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:08, 27 Gru 2013    Temat postu:
 
Czesc, mam podobno sytuacje a na dodatke jestem w ciazy ... Bylam i jestem z chlopakiem razem z 3,5 roku i poznalam w wakcje o rtok starszego odemnie a wtedy zerwalam z chlopakiem i z tamtym bylam z 2 miesiace ale po czasie wrocilam do chlopaka . nigdy nie bylo kolorowo nawet dzis z rana sie poklocilismy .. ;/
ale mysle ze skoro wybralas chlopaka tego z ktorym bylas dluzej to wiesz ze to dobre wyjscie a teraz zal mi ze ci nie odpisuje bo byliscie tak bloisko a to jest w koncu FACET on chce zapomniec dlategho tak robi .. chce ci pokazac ja bardzo ma wyjebane zebys albo dala mu spokoj raz na zawsze albo zaczela z nim latac, ja choci tez chcialam miec dwoch naraz nie dalo sie .. i tb tez tego nei zycze bo to jest po pewnytm czasie lipa i bardzo meczace ..
a tak jak mowilam to niby sie tak nie wyujde bo jest facetem ae tez ma uczucia i niestety ale pewnie duzego cos do ciebie czul . wiec daj mu czas, jak bd kiedys cjhcial sam napisze . i pamietaj ze ty nie pisz on ma za duzo dume i go napewno to boli ze ty do niego wypisujesz .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Życie intymne i związki
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin