Brat mnie bije

Moi rodzice się rozwiedli. Mieszkam z mamą i dwójką braci. Od jakiegoś czasu mój brat zaczął mnie bić. Nie oddaję mu, nie poniżę się tak jak on. Mam siniaki na nogach, a na plecach zadrapania. Rzuca mnie czym popadnie(wliczając pięciokilogramowe ciężarki i widelce), kopie mnie i bije pięściami w tył głowy. Wiele z tego dzieje się przy mamie. Nie reaguje. Nie pomaga mi. Za plecami mówi mi tylko "też jesteś dobra". Fakt. Czasami go wyzwę. Ale pokażę mu, że mam swój honor. Skoro chce mnie bić, to niech pokaże jakim jest skończonym palantem, że bije słabszych, bydlakiem pozbawionym honoru, że od tyłu. Nie mam wsparcia w domu. Przy życiu trzymają mnie już tylko przyjaciele. Marzę by już zacząć studia i się z tąd wyprowadzić. Wracam do domu i na nowo przeżywam koszmar. Mama nie reaguje. Nie mam komu powiedzieć. Znajomi wezmą mnie za wariatkę. I będą się użalać. Może też mu wpierdolą. Tak na pewno by go pobili za mnie. Ale to nie jest rozwiązanie. Chcę wyjechać chyba nic mi już innego nie pozostaje. Bo żeby nie mieć oparcia w domu i co rusz przez tego palanta myśleć o samobójstwie-zaczyna się robić chore.