Tych dwóch i ja

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Doradź mi

Uncommon




Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:08, 29 Lip 2011    Temat postu: Tych dwóch i ja
 
Chodziłam z chłopakiem 3 lata, od ok. 1,5 roku męczyłam się w tym związku. On był taki że ani razu nie powiedział mi "kocham Cię" naprawdę, powiedział to wtedy kiedy ja pierwsza to powiedziałam. Ja natomiast jestem osobą dla której trzeba okazywać uczucia, prawdopodobnie mam nerwice, potrzebuje osoby która będzie przy mnie. Romantyczka. Te 3 lata sporo już robią, znamy się na wylot. Razem z nim pojechałam na festiwal, jednocześnie żeby spotkać się z jego kolegą. Bardzo mnie chciał poznać a niestety nie było pewne czy mogłam pojechac, ale jednak. Moj chłopak mówił mi że to taki kobieciarz, że opowiadał mu o swoich 3 dziewczynach. Widziałam jego zdjęcie i śmiałam się do mojego, że zaczne z nim flirtowac i takie tam. Chciałam wzbudzic w nim troche zazdrości. Właściwie to było wszystko na żarty. Gdy tam pojechaliśmy, na ten festiwal było fajnie, tylko ten chłopak był zajęty dość często, aż do ostatniego dnia festiwalu. w ostatni dzień, na ostatni koncert wybraliśmy się wkoncu razem, ja mój chłopak i on. On siedział po środku nas i zaczął mnie głaskać po plecach, dotykać mojej szyi, wiedziałam, że już taki typ człowieka itp. ale coś poczułam, namiętność, coś innego, dotyk innego mężczyzny, czułam jakby łączyło mnie z nim chęć spędzenia z nim czasu w łóżku, jakby to była ta osoba z którą chcialabym uprawiac seks. Pojechałam do domu ze swoim a tamten do miejscowości która jest 500 km ode mojej. Kiedy przyjechałam wiedziałąm ze już tego człowieka nigdy nie zobacze mimo, że umawiał się tam z nami ze przyjedzie do nas. Jak przyjechałam to w sumie nie mogłam sie tego doczekać. To nie tak że się zakochałam, nie wiem co to było, jakieś zauroczenie, pociąg do innej osoby. Zaczęło mnie to męczyc. Płakałąm nawet przy swoim chłopaku z tego powodu, on nawet nie raczyl się zapytac dlaczego, tylko " i znowu ryczysz" ... minął tydzien od przyjazdu. On i ja mielismy pomagac w takiej imprezie w miejskim ośrodku kultury. Przyjechały dziewczyny na 3 dni, były one również rok temu. TWedy on je własnie poznal. Praktycznie mnie wgl. w tym MOK'u nie było. Przyszła niedziela, zaczełam pisac z tym chłopakiem. O ile się ie myle zobaczył moje zdjęcia na fb i zaczal rozmowe ze mam piękne zdjecia, itp. bardzo powoli odpisywal. a to była gdzieś 11:00. Zaczeliśmy poważnie rozmawiać po południu. O różnych tematach. Od razu mówił do mnie Słońce, Malutka itp. Właściwie najwięcej rozmawialismy o tym, że bysmy sie wysciskali jakbysmy sie zobaczyli itp. Pozniej zadzwoniłam do swojego chłopaka i spytalam sie czy mam prztyjsc bo praktycznie cały dzień nie dzwonił, on tylko zadawał pytanie " przyjechał Twoj brat" w końcu jak na nie odpowiedziałam to usłyszałam "to moze zostan ze swoim bratem". Zdziwiło mnie to bo od 3 lat widywalismy sie codziennie i kiedy przyjeżdżał moj brat to nie bylo problemu zeby z nim siedziec. Zapomniałam dopisać ze w ciągu 1,5 roku praktycznie co 2-3 miesiace ze mną zrywał, ale kiedyś na poczatku tez zerwałam z nim gdzieś 3 razy, ale to wszystko było dosłownie na kilka godzin i z jego i z mojej strony. Zadzwonilam do niego jeszcze raz z pretensjami jak moze tak mówic i powiedział "to przyjdz" ja powiedzialam "nie, bo co zerwiesz ze mną?" on powiedzial ze nic takiego zebym przyszla. to przyszlam. Poszłam z nim na dwor na fajke, i zaczal mi mowic ze sie meczy w tym związku i takie tam, zauwazyl ze pierwszy raz nie płacze kiedy mi to mówi. Dzień wczesniej mowiłam naszej wspolnej koleżance o tym chłopaku, że się w nim chyba zauroczyłam a bynajmniej czułam ze to z nim bede w siódmym niebie kiedy sie z nim prześpię. Ona doradzila mi ze mam zdradzić, nie myslalam o tym , ale stwierdzilam ze zobacze jak los sie potoczy. i wtedy zerwal ze mną. Powiedziałam to tamtemu. NIby się przejął, nie wiem , zresztą nie moge tego okreslic bo pisalismy sms. Zaczelismy w większym natężeniu ze sobą rozmawiać. Zaczął dzwonic. W między czasie oddałam wszystkie rzeczy i zabrałam od mojego byłego. Kiedy rozmawiałam z tym z daleka niczego sobie nie oczekiwalam bo brakowało mi tamtego ,ale chcialam zeby przyjechał do mnie, przyjaciele mi mówili ze jak nie przyjedzie to nie ma co się cieszyc i wgl. To wkoncu się umówilismy, że przyjedzie na ok. 4-5 dni. W 3 dniu miałam robic urodziny, cieszyłam sie on na nich będzie. Natomisat od ok. tygodnia tamten chciał do mnie wrócic, pisał, dzwonił, dawal wielkie bukiety, . W czwartek miał do mnie przyjechać, w sobote mialam robic urodziny, w niedziele lub pon. mial się zmywać do pracy. Zadzwonił do mnie we wtorek o 2 coś , rozmawialismy bardzo długo, powiedział ze w srode juz przyjedzie, ja powiedzialam ze nie moge od srodu bo nie bede miała noclegu to on sie zgodził. Na drugi dzien zadzwoniłam do niego o 13 nie odebral, napisał ze jest na spotkaniu w firmie i że oddzwoni do mnie jak sie skonczy. nie zadzwonil, nie odebrał, nie odpisał. nic. Zadzwonilam w nocy, nie odebral, to napisałam ze chcialam sie tylko dogadac w sprawie czy na pewno przyjedziesz, nie odpisał. Za to napisał w czwartek " co tam bąbelku?" ja z wyrzutami napisałam " co ma byc skoro nie oddzwoniłeś, nie napisales itp." on "praca moja droga" ja ze skoro praca to po co mowil ze przyjedzie i ze mi cos obiecywal. po tym sie nie odezwał. ja dzwoniłam, wyłączał mnie. to dalam sobie spokoj, płakałam, nie mogłam zapomnieć. aż do poniedziałku, napisał " Co tam u Ciebie Bąbel?" ja nie odpisałąm, gdyż już drugi dzień zaczełąm się spotykać ze swoim byłym, nie dlatego ze tamten mnie zostawil, ale dlatego ze dal mi warunek, ze jak nie przyjde tam i tam to juz nigdy go nie zobacze, a brakowało mi go przez tamte dni. aż w końcu powiedzialam ze nie moge od razu powiedziec ze chce z nim byc, musi mnie na nowo rozkochac. Nawet nie wiem czy on mi sie dalej tak podoba. Przez 2 dni bylo dobrze ale własnie wtedy on napisał. Nic nie odpisałam cały dzień, aż kiedy on napisał równo o północy " przepraszam, że napisałem , ale miałem głupią nadzieje ze odpiszesz" i ja wtedy " po chuj do mnie pisałeś ze przyjedziesz (...)" i takie tam juz nie pamietam, zreszta kasuje sms'y zeby tamten nie zobaczyl. on napisał " to uważasz ze sie bawie?" pozniej, ze dlatego nie ma kobiety bo nierozumieja ze ma taką prace , ja na to ze nieumawiałam sie z nim na jakis cholerny związek tylko żeby do mnie przyjechał i nie trzeba było sie tak zachowywać, on ze najwidoczniej juz taki jest. i pozniej "juz Ci nie przeszkadzam Maluka" i to mnie przybiło napisałam " uhh.. cholera wie dlaczego jak napiszesz malutka przechodza mnie ciarki po plecach a jak ktoś inny tak do mnie mówi to tak nie mam" on ze sama powinnam sobie odp. na to pytanie bo on nie wie. i nie odpisałam . napisal rano i tak do dzisiaj rano pisze dzień dobryi pyta sie mnie jak sie spało i w nocy jak mi mi minął dzien itp.
Nie wiem co mam robić, bo cały czas o nim myśle, kiedy sie spotykam z byłym od kąd napisał wyżywam sie na nim. On sie zmienil, okazuje uczucia jest kochany, ale nie wiem czy to jest to. Kiedyś do tamtego napisałam ze duzo słyszałam ze mial kilka dziewczyn naraz. on odpisał ze "duzo osob o nim tak mowi bo wszyscy uważaja : ma taką prace to ma laski, ma kase to ma laski, i ze po co miałbyy się starac skoro jestem x km od niego skoro jest takim kobieciarzem to moglby sobie w swojej miejscowosci znaleźć"
nie wiem co mam robić, fakt ma kase, ale to mnie nie kręci, kręci mnie on, jego głos i to ze tak seksownie rozmawiamy a z byłym nigdy tak nie miałam. Nie wiem wgl. co mam sobie myslec, na poczatku jak znowu czaczął pisac to normalnie pisaliśmy, a teraz znowu zaczelo się "mru mru" itp ^^. Nie wiem co mam robić w stosunku do byłego, bo tez mi szkoda tych 3 lat, zmienił się i od kad sie z nim spotykam to powiedzielismy sobie wszystko on mi o innych dziewczynach, ja jemu o tym z festiwalu.Do tego boje się ze strace "miłość swojego życia." Radze sie przyjaciół ale oni juz sami nie wiedzą co mają powiedzieć, jak pomóc.

Prosze pomóźcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
seven




Dołączył: 23 Lip 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:36, 30 Lip 2011    Temat postu:
 
Gdyby to była miłość Twojego życia, to nie zauroczyłby Cię tamten. Myślę, że kiedyś i tak się rozstaniecie. A tamten? kochana zapomnij o nim. Urwij kontakt. To bajerant. Wystarczy to, co napisałaś. Wykorzysta Cię i zostawi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Uncommon




Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:33, 30 Lip 2011    Temat postu:
 
Uhh tak myślisz?
Ale najgorsze , że nie potrafie zerwać kontaktu z Nim Sad(
A co do miłości mojego życia to może dlatego mnie zauroczył bo tamten sie oddalał ode mnie .. Sad(


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

lagom




Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:17, 10 Sie 2011    Temat postu:
 
Hach, mam taką samą sytuacje, nie wiem jak to rozwiązac, czas pokaże, ale chyba racja ten drugi, raczej tylko sie bawi...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Doradź mi
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin