Miłe złego początki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Wyżalmy się...

Agu




Dołączył: 23 Lip 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:29, 23 Lip 2013    Temat postu: Miłe złego początki
 
Przeglądałam internet czytając o ludzkich dramatach aby sobie udowodnić, że inni mają gorsze problemy, zmory z którymi się każdego dnia zmagają... ale jak to się mówi "nasz problem jest większy". Piszę tu ze łzami w oczach - bo nie potrafię sobie pomóc, a pisanie zawsze było moją formą oczyszczenia. Nie chcę zwariować czy wpaść w depresję, ale widzę że coś złego się ze mną dzieje ... Już nie jestem więcej w stanie znieść, mam 25 lat a jestem wrakiem człowieka,. Może w skrócie opisze wydarzenia z ostatnich lat ... Będąc jeszcze nastolatką przeżywałam swoją pierwszą miłość (byliśmy ze sobą 3,5 roku) po czym w najgorszej dla mnie chwili zostawił mnie dla innej. Piszę w najgorszej, bo właśnie wtedy umierał mój dziadek z którym byłam bardzo zżyta. Rok czasu nie mogłam się pozbierać bo należe do osób stałych w uczuciach. Gdy myślałam, że wychodzę na prostą kolejna śmierć - babci, przy której czuwałam dniami i nocami. Nie jest to przyjemne, gdy patrzy się na śmierć osoby, która tyle znaczy. Wiem, to normalna kolej rzeczy, ale zbiegło się to wszystko w krótkim czasie. Mając 19 lat podjęłam swoją pierwszą pracę. Przepracowałam 5 lat, zostawałam po godzinach, przychodziłam nawet wtedy gdy miałam wolne, żeby sprawdzić czy wszystko idzie zgodnie z planem. Uczyłam nowych, którzy później awansowali na moje poprzednie stanowiska. Po 5 latach dostałam wypowiedzenie bo spoufalałam się z pracownikami i nie zgadzałam się z polityką firmy, która miała na celu tylko ich wyzysk. Niby nic, ale to przykre. Zresztą cała procedura wypowiedzenia była przeprowadzona w taki sposób, że musiałam iść na L4, bo psychicznie nie wytrzymałam tego sprawdzania i kontrolowania każdego ruchu. Jedynie dobra rzecz jaka mi się przytrafiła to poznałam kogoś (jak wtedy myślałam) wartościowego. Miłość jak z bajki (zawsze są miłe początki). Zdecydowaliśmy się na wyjazd do innego państwa. Początkowo wszystko się układało, świata za sobą nie widzieliśmy. Mamy pracę, wspólne mieszkanie ... Problem się pojawił gdy się odezwała była przyjaciółka... zaczęły się kłótnie, pierwsze zgrzyty. Ja nauczona już wcześniejszym doświadczeniem, zaczęłam sprawdzać telefon, FB (wiem, to jest ohydne) ale tyle razy oszukiwał ... Doszło do tego, że całkowicie przestał mnie szanować, początkowo tylko krzyczał, a teraz doszło do tego, że mam tyle siniaków na ciele, że wstyd się gdzieś pokazać. Wyłącza prąd, zamyka w pokoju - piekło ...Ciągle mi tłumaczył, że swoją chorą zazdrością wydobyłam z niego całe zło. Miał dość wiecznego sprawdzania i awantur o osobę, którą traktuje jak siostrę. Zawsze potępiałam kobiety, które się dają poniżać w taki sposób... a teraz co robię? Pomimo całego bólu jaki mi zadał tak cholernie go kocham ... Nie potrafię zrozumieć dlaczego w tym świecie przestały liczyć się jakieś wartości? Czy o szczęśliwym życiu można tylko przeczytać w książkach? Mam patową sytuację, bo wrócić do kraju nie mam po co, a w obecnej sytuacji jestem od niego uzależniona finansowo i nie stać mnie na to abym mogła zamieszkać sama ... Czasami myślę, że nic dobrego mnie już nie spotka. Coraz częściej myślę o tym że może lepiej byłoby gdybym się usunęła ... Tylko proszę nie osądzajcie mnie. Powiem szczerze, że trochę mi pomogło, że tu napisałam ... moje problemy są bardzo błahe jak tak sobie przeczytałam swoją wiadomość, ale z drugiej strony wiem, że coś we mnie pękło ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niika001




Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:54, 06 Sie 2013    Temat postu:
 
Na początek mogłabyś zdobyć trochę pieniędzy na wyjazd stamtąd a potem posłać mu parę chu.ów, dać w ryj i wyjechać. Nie ma co liczyć na to, że on się zmieni. Nie daj sobą pomiatać. Zacznij od nowa życie, sama, w końcu wszystko się ułoży, trzeba być cierpliwym i nie załamywać się . Nie ma sensu tak się zadręczać z powodu faceta. Bądź sobą a zobaczysz jak dużo na tym zyskasz. Owszem życie dało Ci w kość, tym bardziej powinnaś być uodporniona na drobne niepowodzenia na początku, ale wcale nie muszą one mieć miejsca. Jedno jest pewne, musisz coś zmienić, nie możesz siedzieć i użalać się czy myśleć o jakimś usuwaniu siebie. Jeśli czujesz potrzebę możesz się udać do psychologa, warto. Działaj:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Agu




Dołączył: 23 Lip 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:08, 14 Wrz 2013    Temat postu:
 
Dziękuję, za odpowiedź i dobre słowo. Piszę dopiero teraz, bo byłam w szpitalu ... oczywiście nie wytrzymałam psychicznie a i on miał mały udział w tym co się stało. Jeszcze raz dzięki, że chociaż Ty jedna odpisałaś Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

agacika




Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:41, 19 Wrz 2013    Temat postu:
 
Błagam rzuć tego drania! Powinien iść do więzienia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

goodlistener




Dołączył: 22 Wrz 2013
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:51, 22 Wrz 2013    Temat postu:
 
Widać, że życie Cię nie oszczędza ale widzę, że jesteś silną osobą nie jeden/jedna już dawno na Twoim miejscu popadłby w depresję lub coś gorszego :( Zgadzam się, że powinnaś go rzucić ! Czy Twoja rodzina wie o tym co się dzieje ? Wiem, że trudno jest mówić o takich rzeczach bliskim ja też często ukrywam wszystko bo uważam, że sama sobie poradzę a uparta jestem. Masz możliwość powrotu do domu do rodziny ?
Moim zdaniem powinnaś zacząć od nowa on nie może Cię tak traktować. Znajdź w sobie silę by go rzucić, by zacząć od nowa. Dasz radę !

Znalazłam tą stronę szukając wlaśnie takich ludzi aby opowiedzieli o sobie o swoich problemach. Założyłam bloga i jesteś idealną osobą, która mogłaby opowiedzieć o tym co Ci się przytrafiło własnie na moim blogu jest on poświęcony takim sytuacjom.

Będe xzaszczycona jeśli zechcesz na nim o sobie opowiedzieć.
Pozdrawiam.

goodlistener.bloog.pl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ala




Dołączył: 27 Sie 2016
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie

PostWysłany: Sob 12:54, 27 Sie 2016    Temat postu:
 
Kochana faceta nie zmienisz. Wiem cos o tym .mam podobny problem. Ja jestem z kimś kto totalnie mnie nie szanuje. Nie bije mnie Ale Zneca się psychicznie.
Nie pomagają żadne rozmowy. Bo ważne jest tylko to co on chce. Nasza znajomość zaczął od kłamstw. A ja żyłam jak w mydlanej bance. Stałam się nieudana. Sprawdzałam. Kontrolowalam.
Są dwa wyjścia. Albo zbierasz się w sobie i odchodzisz albo zagryzasz zeby i znosisz wszystko. Poplakac mozesz sobie w samotności.
Moje zły cieszą mojego partnera. Jest nieugiety. Ale my mamy dziecko. Rocznego Franka. I na razie znoszę to dla niego. Choć nie wiem czy warto.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Wyżalmy się...
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin