zazdrosc

zjada mnie, obezwladnia, prowokuje do mowienia paskudnych i krzywdzacych slow, zasmieca mi mysli i zabiera przez to czas
bronie sie krzyczac na siebie - rob swoje:zawsze byli lepsi, bardziej kochani, szczesciarze i cwaniacy,madrzejsi, bogatsi..
krzycze-cos tam znaczysz, cos robisz..

czego chce w zasadzie od zycia?
utrzec nos tym wszystkim malkontentom,sceptykom, dolujacym osobom z mojego otoczenia, choc raz trafnie zriposowac ich odzywke..

tak...w drugi zyciu chyba

trzeba sobie z nią jakoś radzić Wink

)))
Ja poradzilam Wink

)