proszę o rade, ponieważ bliska jestem załamania..

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Życie intymne i związki

GirlsGoneWild




Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:21, 05 Lut 2012    Temat postu: proszę o rade, ponieważ bliska jestem załamania..
 
Nigdy nie korzystałam z takich portali, czy forum.. Zawsze uważałam że mam wystarczająco dużo siły by sama sobie jakoś z tym wszystkim ( w sensie problemami czy uczuciami) poradzić, ale nie mam nikogo, nikogo bliskiego, który mógłby w tej chwili usiąść obok mnie i nadzwyczajnie mnie przytulić. Zacznę od tego że kilka dni temu zakończyłam 4 letni toksyczny związek. Mam dziwne wrażenie że jakoś za łatwo mi to poszło. No ale nie w tym problem. Dzień po rozstaniu poznałam chłopaka.. W dziwnych okolicznościach się poznaliśmy, ponieważ zagadał do mnie w autobusie. Potem się spotkaliśmy. Byłam u niego na imprezie ze znajomymi, 2 dni pozniej znowu sie z nimi wszystkimi spotkałam. Jednak coś mnie męczy, coś jest nie tak. Gdy jest ze mną na prawdę jest super, dawno nie czułam takiej chemii.. można powiedziec że zachowywalismy się nawet jak małolaci, ponieważ czuliśmy taka namiętnośc między nami.. Uznalismy że to na prawdę dziwna sytuacja.. bo jakoś za szybko się wszystko dzieje. Później znowu wziął mnie ze sobą do swoich znajomych, tym razem było już na prawde cos nie tak.. w koncu poznalam jego przyjaciółke ( ciemno pomalowane oczy, tatuaże - całkowite przeciwienstwo mnie). Miałam wrazenie że jego znajomi mnie nie polubili, gdy coś mówiłam wydawalo mi się że ze mnie szydzili a on nic nie robił żebym czuła się mniej skrępowana czy zawstydzona. Praktycznie cały czas siedziałam sama, nie odzywając się, starałam się bardzo ale widziałam dystans.. Nie podobało mi się to że często zostawiał mnie sam na sam z nimi, a sam gdzieś chodził. Najgorsze jest to że zależy mi na nim mimo że go tak krótko znam.. jestem typem osoby która bardzo szybko sie przywiązuje.. Boję się że za niedługo nie będe chciała nikomu zaufać.. Ale dokańczając był taki moment że zostawił mnie samą na 3 h bo ktoś mu powiedział że zasnęłam.. Potem sie tłumaczył że dziwnie wyszło itd. Ale nie to mnie w tym wszystkim najbardziej męczy. Dzień po tej calej akcji napisalam do niego czy ma czas porozmawiac ze mną, po czym napisal ze nie ma głowy i ma wszystkiego na dzisiaj dośc. Napisałam ok, na drugi dzien znowu sie odezwałam ale już mi nie odpisał mimo że widze ciagle że jest dostępny na facebooku. Nie wiem dlaczego tak mnie traktuje.. Dodam że jest on w ogole z innej bajki, prowadzi zupelnie inne zycie niz ja. Dużo imprezuje, narkotyki itd. Czy to że mnie olewa znaczy że już nie chce się ze mna spotykać? Nie odzywa się dzień ale strrasznie mnie to męczy.. Błagam napiszcie mi co o tym myślicie.. Czuje że wszystko mi sie w życiu nie układa.. Z tego wszystkiego zmierzam w kierunku rozmowy z psychologiem.. Pomózcie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
...xxx...
Bywalec



Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:03, 05 Lut 2012    Temat postu:
 
Hmm, według mnie to ,,nie układać'' Ci się może dopiero zacząć.
Znasz Go krótko, a właściwie jeszcze nie znasz. Uważam, że lepiej byłoby dla Ciebie gdybyś spróbowała zapomnieć, przestać o tym- Nim myśleć i żyć dalej. Zdaje sobie z tego sprawę, że to nie jest takie proste i że być może naprawdę Was łączy coś większego. Ale, pomyśl logicznie; to dopiero początek- a może nawet nie- początek początku. Zobacz jakie sytuacje wynikły, jak Ciebie traktuje- teraz na początku- kiedy powinien starać się najbardziej- a co będzie za jakiś czas?
Piszesz, że jesteś osobą która szybko sie przywiązuje, rozumiem to doskonale i właśnie dlatego powinnaś zakończyć to teraz- teraz kiedy nie jest to jeszcze tak trudne, jak może być. Naprawdę nie wydaje mi się, że ciągnięcie tego byłoby dobrym pomysłem.

Szczerze mówiąc to też chodzi o to, że boję się, żeby przypadkiem w coś Ciebie nie wciągną. Powiem i wydaje mi, się, że inne osoby się ze mną zgodzą, że to wygląda naprawdę podejrzanie. Facet zagaduje Ciebie w autobusie, potem wkręca na jakieś imprezy z podejrzanym towarzystwem. Do tego, to co naprawdę jest... straszne wręcz; zostawił Ciebie na 3 godziny- ok, ale dlatego, że myślał, że śpisz, bo tak Mu powiedzieli?- Tutaj to to jest bardzo mocno podejrzane. Chodzi o to, że może faktycznie ,,uwierzył'' i to jest najbardziej dziwne. Jak mógł nie sprawdzić co z Tobą, kiedy ,,śpisz'' w takim towarzystwie, które na dodatek za Tobą nie przepada- powiem w prost co mam na myśli; a gdyby ktoś chciał Ciebie zgwałcić? Może ,,zasnęłaś'', bo dostałaś jakieś proszki? i co? i nic nie zrobił? nawet nie sprawdził co z Tobą? No chyba coś tu nie gra.

Naprawdę według mnie nie masz po co dalej tego ciągnąć, nie właduj się w nic dziewczyno! Podejrzany facet strasznie. Poza tym Jego towarzystwo... narkotyki- jesteś pewna, że On w tym nie siedzi? I dlaczego zagadał do Ciebie? Według mnie musisz być ładna i wyglądająca na ,,majętną''- droższe ciuchy, albo coś w tym gusta. Przepraszam, to może być mocne, ale możliwe, że to chodzi po prostu o kasę na wiadomo co, lub o łatwą zdobycz- wiadomo o co chodzi.

Ale to wszystko tylko i wyłącznie moje zdanie wywnioskowane tylko i wyłącznie z tego co napisałaś. Tak to wszystko odebrałam, mogę się mylić oczywiście. Napisałam tak jak uważam, czy tak faktycznie może być zdecyduj sama, tylko proszę mądrze i porządnie to przemyśl. Powtórzę jeszcze raz, że według mnie powinnaś to jak najszybciej zakończyć.

I na marginesie; przedstawiłam ,,Go'' w czarnym świetle w sumie, ale to nie znaczy, że Go skreślam od razy i nie znaczy, że też masz to robić. To, że siedzi w takim, a nie innym towarzystwie nie znaczy, że też taki jest (i nie znaczy też, że nie). Może władował się w coś i dlatego ,,nie ma głowy'- może ma powód nieodzywania się itp. może, a może nie. Nie znam człowieka i nie oceniam. Radzę żebyś przestała do Niego pisać, dzwonić itp, ale jak sam się odezwie, to porozmawiaj z Nim. Powiedz, że nie podoba Ci się, to jak Ciebie traktuje, ta cała sytuacja itp. I jak coś, jak się dogadacie, jak to wyjaśni (tak, że to będzie spójne i logiczne- mogące być prawdą), to bądź bardzo ostrożna, bardzo. Uważaj na imprezach- pilnuj kieliszków itp- może to śmiesze, że o tym piszę, ale naprawdę... uważaj. Nie daj się w nic wciągnąć.

Mimo wszystko nadal jestem za tym, abyś to zakończyła- po prostu nie skreślam ludzi.

Napisz jeszcze jak to dalej się potoczy.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

GirlsGoneWild




Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:35, 05 Lut 2012    Temat postu:
 
bardzo mi pomogło to co napisałaś.. Popatrzyłam na to z innej perspektywy na prawde. Poza tym odezwał sie do mnie.. Kilka minut temu. Napisał że najprawdopodobniej więcej się nie spotkamy bo on nie chce kolejnej osobie zrujnować zycia. Pisał że nie chce mnie w to wszystko wciągac, ze nie chodzi tu o to że mu sie nie podobam czy cos, tylko po prostu jestem za fajna na takie towarzystwo, nie chce żeby moję zycie stało się gorsze. Że gdybym była z nim to prawdopodobnie bym się zmieniła. Szczerze.. jak na to teraz patrze to wydaje mi sie że ma racje.. Zadałam mu pytanie "po co to wszystko więc było" - nie potrafił jednoznacznie mi odpowiedziec, mówił tylko że wiele nad tym myślał i dobrze że w porę sie opamiętał póki mnie mocno jeszcze nie zranił. Na prawde nie spodziewałam sie takie obrotu zdarzeń. Bardzo mi na tym zależało.. Wierzyłam że moge byc nadal szczęsliwa.. Wydaje mi się gdyby na prawde mu zależało to staral by sie zmienic, chociaz rozmawiając z nim wspominał mi że lubi się bawić i dopiero za 3 lata ma zamiar się "ustatkować". Nie wiem co o tym wszystkim mam myślec. Może to jednak dobrze że tak sie stało. Jednak po tym wszystkim coraz obawiam się ludzi.. Boję się ze nie będe umiała nikomu zaufac.. ze bede zdystansowana do ludzi. Tym bardziej teraz.. kiedy mam tak trudny okres.

Rzeczywiście masz racje.. Nie brałam pod uwage tego że ktoś mógłby mi coś zrobić wtedy kiedy byłam sama.. Racja jest też w tym że powinien sprawdzić co się ze mną dzieje.. Ale najwidoczniej był za bardzo naćpany.. Poza tym rozmawiał ze swoją najlepszą przyjaciółka na "poważne tematy" - (jak sam to określił)..
Teraz tylko musze się jakoś z tym pogodzić.. wierzyć w to że może znajdzie się ktoś kto jeszcze uleczy coś w moim sercu..

Doszłam też do wniosku po Twoich słowach że jednak jestem mało ostrożna.. To mój wielki błąd. Ale najwidoczniej brakowało mi kogoś bliskiego.. ktos kto mógłby mnie przytulić.. pocieszyć.. chciałam chyba poczuć coś fajnego.

Dziękuje bardzo za odpowiedź. Na prawdę wiele mi to dało. Jednak jacyś dobrzy ludzie na tym świecie istnieją..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Życie intymne i związki
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin