moj chłopak mnie bije:(

Witam. Jestem ze swoim chłopakiem dokładnie 2,5 roku a od od pół roku mieszkamy razem... W ciągu tego 2,5 roku troche się kłóciliśmy, czasem nawet go uderzyłam czy coś bo z charakteru jestem dośc wybuchowa i mam niską samoocene o sobie. On natomiast zawsze byl spokojny. kiedy jeszcze nie mieszkalismy razem nie bil mnie nigdy mnie nie uderzył. horror sie zaczal gdy juz razem zamieszkalismy. Po jakis dwoch miesiacach pierwsza nasza wieksza klotnia uderzylam go a on mi oddal :(Nie mam pracy i to ciagle mi wypomina, a odkad zalozylismy internet przesiaduje po pracy na czacie. Lubi tez ogladac filmiki pornograficzne a mnie te dwie rzeczy bardzo draznia. Zawsze gdy widze jak cos takiego zalacza krzycze i zazwyczaj konczylo sie wylaczaniem komputera. Z poczatku mnie upominal ze oberwe jesli jeszcze raz wylacze mu komputer ale ja bylam taka zdesperowana ze musialam to zrobic i wtedy zazwyczaj mnie popychal, albo szarpnal za wlosy czyy tez zlapal za kark mowiac ze nie chce zrobic mi krzywdybo mnie kocha i nie chce bic kobiet a szczegolnie swojej z tym, ze za bardzo wyprowadzam go z rownowagi. Zazwyczaj placze w takiej sytuacji a gdy to robie on bardziej mnie odpycha i bardziej sie denerwuje ze placze i wogole. Ciagle mówimy, ze damy sobie jeszcze jedna szanse ale poprostu czasem nie potrafie sobie z tym poradzic bo tez nie ukrywam ale jestem zazdrosna. Wczoraj gdy przyszedl z pracy zjadl obiad wykapal sie i zasiadl do kompa. Zaczelam go prosic zeby przyszedl do mnie i ze mna pogadal a on na to nic. Wkoncu zaczelam mu dogadywac i zaczelismy sie wyzywac. gdy wstalam popchnal mnie wtedy nie wytrzymalam i uderzylam go dwa razy z tego raz w głowe, wtedy odwrocil sie do mnie i zaczal mnie bic po glowie ze trzy bodajze razy:( nie wiem co zrobic bo byc moze to i moja wina:( kocham go, nigdy taki dla mnie nie byl a teraz jest coraz gorzej. Jak to naprawic? Czy da sie z tym cos zrobic? Prosze o odpowiedz bo juz nie wiem co mam robic. Nie mam sie komu zwierzyc:( wstyd mi poprostu:(

zapomnialam jeszcze dodac ze naogół jest miły opiekunczy i zawsze na wszystko mi pozwala... ja jestem takanieufna... ale czy to trzeba bic? jak mam pomoc naszemu zwiazkowi?

Kochana powiem Ci, że mi się też nie raz zdarzyło machnąć swojego....ale nigdy m nie oddał. Jeżeli jest taki musisz jak najszybciej z nim skończyć. Wyobraź sobie, co kiedyś będą musiały oglądać Twoje dzieci... dla nich skończ to za wczasu ;]

Pamiętajcie, ludzie kochani. Facet nie może bić swojej kobiety, ale i ona przemocy nie może i usprawiedliwiać się potem - "bo kobiet się nie bije", potem to się wszystko nakręca, tłumi się w sobie agresję, a potem dochodzi do, że facet bije kobietę. Usiądźcie, porozmawiajcie o tym i dojdźcie do pewnego konsensusu - "ty nie robisz tego, a nie robię tego-a-tego". Jak wyjdą z tego nici, to niestety, nie będzie ratunku dla Waszego związku.