Nie mam kolegów

Ja "wziąłem" póki co jeden temat, a "dałem" w 2-3 innych tematach. A co do twojego problemu, niestety, powierzchowność zdaje się nam mówić wszystko o ludziach, a później wychodzi, że mają gnój pod czaszką, którego na dodatek nie są świadomi. Szkoda, współczuję ci tego, że walczysz bezskutecznie z tą przeklętą powierzchownością. Ja póki co mogę liczyć na moich kolegów, ale dlatego, że mamy wspólne cele, zainteresowania i nie interesuje nikogo, to czy posiada prawo jazdy, czy ma auto, jak się ubiera i w jakich sklepach. Ważne, by mieć siebie w trudnych momentach. Niestety, są takie chwile, że kumple chcą ci pomóc, a nie potrafią.